Aktualności
Praca organiczna rozumiana inaczej...
Jeden z wybitnych polskich naukowców, intelektualista i wnikliwy obserwator społecznych zachowań, zaproszony do wypowiedzenia się w sprawie współczesnego rozumienia i znacze-nia pojęcia „praca organiczna” odpowiedział zapraszającym tak: „Wypowiadać się dzisiaj na temat sensu i potrzeby pracy organicznej w naszym kraju nie jest wcale łatwo. Istnieje już bowiem niezwykle obszerna biblioteka skupiająca jakże liczne opracowania na ten temat, z których wiele jest bardzo wyczerpujących, tym bardziej że dla Wielkopolan jest to jakże dumnie i często podejmowany temat wystąpień. Znalezienie oryginalnego i interesującego ujęcia tej problematyki nie jest więc wcale proste.” – koniec cytatu. Jest to wyjątkowo celne stwierdzenie, szczególnie w kontekście nadużywania go - właśnie w regionie wielkopolskim - przy każdej okazji i nie zawsze przez osoby kompetentne w obszarze tak wrażliwym, jak rozumienie dziedziny nazywanej pracą, czyli działaniem dla uzyskania oczekiwanych korzyści. A skoro „Znalezienie oryginalnego i interesującego ujęcia tej problematyki nie jest więc wcale proste”, a zatem skomplikowane, to być może komplikację tę powoduje jakąś ukryta „prostota”? Spróbujmy ją odszukać i wyjaśnić.
Idea pracy organicznej pojawiła się w Polsce jako postulat pozytywizmu po 1815 roku wzy-wający wszystkie warstwy ówczesnego społeczeństwa, do podjęcia wspólnego, solidarnego, skoordynowanego wysiłku w celu uzyskania rozwoju gospodarczego, głównie przemysłowe-go, ale także w celu rozwinięcia wymiany handlowej. W tamtym czasie, celowe uzupełnienie określenia „praca” przymiotnikiem „organiczna” miało wskazywać, że ma to być w istocie rzeczy praca na rzecz całego społeczeństwa, które jest przecież specyficznym, jednym, nierozdzielnym organizmem. W tym miejscy wypada dodać, że idea tak rozumianej pracy nie była bynajmniej oryginalnym „wynalazkiem” polskich myślicieli, ale w istocie rzeczy dotarła prawdopodobnie na polskie ziemie, znajdujące się wtedy pruskim zaborem, z Irlandii i Wielkiej Brytanii, „przywieziona” stamtąd przez wyjątkowego, wszechstronnie wykształconego, o szerokich horyzontach Europejczyka - napoleońskiego i polskiego generała Dezyderego Chłapowskiego. I to on w jego majątku w Turwi jako pierwszy zaczął tak rozumianą pracę wdrażać do praktyki. Należy o tym pamiętać i z epoki generała Dezyderego Chłapowskiego, przejść do polskiej współczesności Anno Domini 2014.
Tak, jak w latach o których wyżej mowa, chodziło polskim pozytywistom o wypracowanie szeroko rozumianej pozycji gospodarczej, umożliwiającej przede wszystkim awans cywilizacyjny, a w jego konsekwencji wyzwolenie się spod obcej dominacji, tak współcześnie, nowoczesnym polskim pozytywistom nawołującym do „pracy organicznej” w istocie rzeczy chodzi o to samo. Chociaż nie wszyscy owi nawołujący zdają sobie z tego sprawę, nie dostrzegając oczywistości, jaką jest – to sprawa globalna, ale mówimy o Polsce - po pierwsze: nasze zapóźnienie cywilizacyjne, a pod drugie – dominacja ponad narodowych koncernów i korporacji, skutecznie tłumiących siłą kapitału i własną organizacją aspiracje naszego społeczeństwa do dobrobytu i niezależności ekonomicznej, umożliwiającej skuteczne konkurowane ze światem.
Wspomniałem wyżej, że mamy do czynienia z problemem globalnym, który prędzej lub później zderzy się z nowoczesnym pozytywizmem XXI lub XXII wieku. Nas jednak interesuje przede wszystkim dzianie się tu i teraz i w najbliższej perspektywie dwudziestu lat. Aby ta perspektywa nie była tylko iluzją oczekiwań, ale ich spełnieniem, właśnie dzisiaj, współcześnie należy z wielką determinacją wdrażać do praktyki pracę organiczną, solidarną, w interesie i dla całego społeczeństwa, pracę skuteczną. Jednak stale pamiętać musimy, że zmieniły się epoki, że dokonały się wielkie rewolucje naukowe i technologiczne, że dokonała się modyfikacja kategorii myślenia i zmieniły się warunki kulturowe, co powoduje, że przez pojęcie „praca organiczna” należy teraz rozumieć przede wszystkim pracę intelektualną.
Dół w ziemi może zrobić koparka mechaniczna. Ona tę pracę wykona znakomicie. Ale zna-komitą koparkę zaprojektować może tylko znakomity inżynier, zaś zbudować ze stali, moto-rów i dźwigarów, tylko znakomity pracownik techniczny. Praca organiczna dzisiaj, to praca intelektualna. Praca obudowana wiedzą, nowoczesną nauką, wrażliwą wyobraźnią przewidu-jąca skutki, to praca antycypująca bieg wydarzeń gospodarczych, cywilizacyjnych, kulturo-wych. To praca angażująca całe społeczeństwo, traktowane jako jeden, nierozdzielny orga-nizm. Organizm, który – jeśli chce przetrwać i zachować niezbędną niezależność, konkuren-cyjność i pozyskać szacunek otaczającego świata – musi rozumieć Pracę Organiczną, jako pracę od podstawy podstaw. A ta podstawa podstaw, to w wieku XXI wyłącznie ludzka inteligencja i ludzki rozum. Zatem Praca Organiczna to praca rozumu!
Paradoksalnie, upowszechniane stwierdzenie, że epoka, w której żyjemy jest epoką wiedzy, że gospodarka jest „oparta” na wiedzy, świadczy o tym, iż po dwustu latach zaczyna odradzać się stary, mądry pozytywizm. Konieczność dziejowa dla świata.
Jerzy A. Gołębiewski